Witam serdecznie Wszystkich przyjaciół i znajomych. Chciałbym wrócić do kilku startów, w których brałem udział, a z których nie pisałem relacji. Obecnie zdecydowanie mniej biegam, ponieważ staram się odpocząć i zregenerować obciążone bieganiem i dające o sobie znać kolano. Pomyślałem zatem, że nadrobię zaległości i przynajmniej w paru zdaniach podsumuję zawody w których rywalizowałem. Warto skupić się bowiem na tym co najważniejsze, czyli na biegowej pasji i dzieleniu się swoimi przeżyciami i emocjami oraz zdolnościami do pisania, które według niektórych osób posiadam. To taka mała refleksja odnośnie pewnych wydarzeń, których doświadczyłem w ostatnim czasie.

 

            Zacznę od Biegusiowych Mistrzostw Polski w Biegach Przełajowych. Już po raz 6 organizowana była ta impreza. Jak co roku na początku maja członkowie grupy Biegusiem.pl spotykają się w pięknym i magicznym miejscu na Ranczu Kozia Górka, aby rywalizować na 8,6 km przełajowej trasie. Od kilku już lat zapraszamy również na te zawody innych zawodników z lokalnych miejscowości, a właściwie z całej Polski. Oprócz biegu głównego organizowane są też biegi dla dzieci i młodzieży. Atmosfera jest zawsze bardzo rodzinna, ciepła i wesoła. Nie inaczej było w tym roku. Duże zaangażowanie ekipy biegusiem.pl w przygotowania i wiele ciekawych pomysłów sprawiło, że mogliśmy z radością i dumą przyjmować gości i cieszyć się fajną biegowa imprezą. Oprócz wspomnianej doskonałej  atmosfery było wiele atrakcji zarówno dla biegaczy jak i dla ich rodzin. Trasa dobrze przygotowana, a pogoda była  bardzo ładna. Nic tylko biegać i radować się piękną wiosenną przyrodą. Ja przystępowałem do tego biegu zaledwie 2 tygodnie po jakże udanym, ale i wyczerpującym starcie w maratonie. Ponadto byłem po weselu siostry ciotecznej i muszę przyznać, że tańcząc i balując też nogi mogą dostać nieźle w kość. Nie miałem więc większych oczekiwań co do wyniku. Z drugiej jednak strony liczyłem, że być może organizm zdążył już trochę odpocząć. Jak zawsze jednak chciałem pobiec najlepiej jak tylko mogłem, a nie ukrywam tez, że bieg u siebie i możliwość rywalizacji z wieloma znajomymi spowodował  iż chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Niby nic w tym złego, ale jak się okazało później przeszkodziło mi to w swobodnym i dobrym biegu. Było dosyć gorąco tak wiec zapowiadała się naprawdę ciężka przeprawa.

 

            Miejscem startu i mety było jak zawsze gościnne ranczo Pana Romka. Na miejsce przybyłem trochę wcześniej. Odebrałem pakiet startowy, w którym na szczególną uwagę zasługuje bardzo ładna koszulka. Przed biegiem jak zwykle jest trochę czasu na miłe rozmowy i zagrzewanie się do boju. Moje serce radowało się, gdy spotykałem coraz więcej znajomych i przyjaciół. Na około 30 minut przed rozpoczęciem zmagań postanowiłem trochę się rozgrzać. Ruszyłem więc na małą przebieżkę. Czułem, ze mięśnie są jakieś sztywne i chyba nie miałem też świeżości, ale starałem się o tym nie myśleć. Po powrocie ciąg dalszy rozgrzewki, którą dla wszystkich biegaczy poprowadziła jakże barwnie ubrana tego dnia Paula.  Na twarzach biegaczy widziałem zarówno skupienie jak i uśmiechy. Rywalizacja jest bowiem ważna w sporcie, ale dobra zabawa i radość z biegania równie istotne. Pragnąłem przede wszystkim, aby dobrze mi się biegło. Jeszcze tylko ostatnie słowa od organizatorów i  od Naszego Kapelana Pawła i około 14.15  163 zawodników rusza na trasę. Każdy ma swoje cele i ambicje. Niektórzy chcą po prostu dobrze się bawić. Jeżeli chodzi o mnie to niestety, ale chęć pokazania się zwycięża. Tak więc ruszam bardzo mocno i biegnę jak szalony pierwsze kilometry licząc, że będę umiał utrzymać to tempo jak najdłużej. Niestety zarówno temperatura jak również profil trasy oraz przede wszystkim mój organizm bardzo szybko pokazują mi, że przeszarżowałem. Na około 2 km „odcina mi prąd”. W tym momencie nie mam siły na nic i nawet zastanawiam się nad zejściem z trasy. Wyprzedza mnie mnóstwo zawodników. W głowie mam mętlik. Słyszę znajome głosy wsparcia od kolegów z grupy i pomimo kiepskiego samopoczucia uspokajam oddech i choć bardzo powoli to jednak walczę i biegnę do przodu. Wierzę, że nogi odpuszczą i przynajmniej pozwolą na lepszy i bardziej swobodny bieg w drugiej części. Moje przeczucia sprawdzają się. Przez 3 km strasznie się męczę, ale stopniowo zaczynam odzyskiwać rytm i z uśmiechem przyjmuję taki obrót sprawy.  Jestem na 5 km i znowu czuję, że biegnę. Przyspieszam zdecydowanie. Teraz to Ja wyprzedzam innych. Zaczęło mi się biec fajniej, tak więc odetchnąłem z ulgą i nawet przymusowy postój na przejeździe kolejowym nie wybija mnie z uderzenia. Ostatnie półtorej kilometra to równe i szybkie tempo z którego już w miarę jestem zadowolony.

31947875 2008595202738293 5242543235909287936 n

Ostatnia prosta bardzo zielona i piękna, a na koniec upragniona meta na którą wpadam i mimo wszystko unoszę do góry ręce. Cieszę się nie z wyniku i z tego jak się biegło, ponieważ to był delikatnie mówiąc słaby mój występ, ale z faktu, że jednak nie zrezygnowałem i nie odpuściłem. Teraz wiem, że organizm był po prostu jeszcze zmęczony, a po za tym popełniając szkolny błąd i spalając się na pierwszych kilometrach nie można myśleć o dobrym starcie. Dostałem nauczkę podczas tych zawodów. Ambicja i chęć pokazania się innym nigdy nie może przysłonić mi tego, że biegnę głownie dla siebie i dla radości z pokonywania własnych słabości i ograniczeń. Najważniejsze to cieszyć się bieganiem. Odbieram bardzo ładny pamiątkowy medal i gratulacje od biegowych przyjaciół. Po biegu trzeba się jeszcze posilić. Tak więc udaje się aby skosztować smakołyków z kuchni polowej i grilla. Odbywają się dekoracje i wręczenie nagród. Wszyscy są szczęśliwi i gratulują sobie osiągniętych rezultatów. Bieg główny ukończyło 163 zawodników w tym 54 osoby to biegacze grupy biegusiem.pl. Zwyciężył Dawid Kubiec, a z naszej ekipy najszybszy był Sebastian Lipiec. Szczegółowe wyniki są zamieszczone na stronie internetowej grupy. Wielkie gratulacje dla Wszystkich startujących i podziękowania dla całej ekipy Biegusiem.pl za organizację, super atmosferę i fajny bieg. Dla mnie sportowo był to niezbyt udany start, ale tak po ludzku cieszę się że tam byłem i doskonale się bawiłem !!!

 

36233245 1009434032547248 5302514293760065536 n

 

V Mosaic Cross Triathlon 0.8.06.2018r. - Tym razem w ramach piątkowego spotkania Biegusiem.pl postanowiliśmy wraz z przyjaciółmi i znajomymi pobawić się w triathlon. Można było startować indywidualnie lub zespołowo. Przyjechało trochę osób z Lublina czy Puław, a to cieszy i pokazuje, że nawet taka mała lokalna impreza może być fajna  Ja wystartowałem w drużynie wraz z niezniszczalną Ewą i jak zwykle gotowym i wesołym Krzyśkiem. Dzięki wielkie dla mojej ekipy. Podziękowania dla organizatorów za bardzo fajną imprezę. Gratulacje dla Wszystkich uczestników. Nie było lekko. Duży upał, piach, kurz, ale daliśmy wspaniale radę. Ja jestem z siebie bardzo zadowolony. W tych warunkach pobiegłem całkiem fajnie. Choć przyznam, że samotny bieg nie jest do końca mobilizujący, ale powalczyłem. Szczególny szacunek i podziw dla tych osób, które indywidualnie ukończyły cały Triathlon. Wymaga to przecież dużej siły i wszechstronności.  Tak sobie myślę, ze może kiedyś i Ja spróbuję wystartować we wszystkich konkurencjach. Do tego jednak bardzo daleka droga.  Kończąc muszę przyznać, że lubię te nasze Biegusiowe imprezy sportowe, gdyż jest szansa spotkać wielu przyjaciół i pobiegać na wymagających ale bardzo malowniczych trasach. Nie zawsze jednak potrafię podczas tych zawodów pokazać najlepszą formę. Może spalam się psychicznie, a może po prostu w moim kalendarzu startowym wspomniane biegi nie są priorytetowe.  Niemniej warto na nich być. Do tego zatem serdecznie zachęcam. Myślę, że warto coś napisać aby móc wrócić do tych fajnych chwil za kilkanaście lat i je powspominać. Pozdrawiam serdecznie !

wyniki V Mosaic Cross Triathlon  

 

fot. wprowadzenia - Dark Side Runners

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
  • nasze biegi
  • polecane biegi

 

 

fdm wroblewska