PRZED BIEGEM       

 

         Wprawdzie miałem nie pisać relacji z Biegu Niepodległości w Rykach, jednak widząc niemoc pozostałych pisarzy, postanowiłem napisać parę słów o tymże biegu. Nie wypada bowiem, by biegusiem.pl jako organizator tej imprezy nie miał porządnej relacji z tego biegu, tylko same suche wyniki.

 

            Tak miała się zaczynać się ta relacja. Jednak swoje odczucia opisała pani Kasia, a ja myśląc, że nikt już nic nie napisze, porwałem się by opisać swoje przemyślenia. Dobrnąłem do połowy i uznałem, że warto już dokończyć i stąd udało mi się skreślić parę słów o naszym biegu.

 

            Już 5 rok z rzędu na sportowo świętuję Dzień Niepodległości biorąc udział w zawodach biegowych. W tym roku postanowiłem powrócić po dwóch latach do Ryk, na tak dobrze znaną mi trasę. Celem na ten bieg było pokonanie go poniżej 20 minut. Jednak zważywszy na fakt, że ważę teraz 3 kg więcej niż 2 lata temu i na to, że mocno odczuwalny był wiatr z okolicznych pól, miałem wrażenie, że nic z tego nie będzie.

 

            Start biegu został opóźniony o 15 minut z powodu dużej liczby zawodników, którzy nie odebrali jeszcze pakietu. Dowiedziałem się o tym dość późno, gdyż prawie zdążyłem zrobić rozgrzewkę. Zdecydowałem się więc zrobić jeszcze parę rytmów i następnie ustawiłem się na start. Hymn odśpiewany przez zawodników, chwila rozmowy z Panią Kasią, której celem jest bieg poniżej 21.30 i na start.

 

WRAŻENIA Z TRASY

 

            Około godziny 12.15 po wystrzale startera 260 zawodników ruszyło pędem na 5 km trasę, po zwycięstwo, rekord życiowy lub po prostu cieszyć się bieganiem. Pierwszy kilometr w moim wykonaniu był badawczy. Nie mam bowiem zegarka z GPS-em i nie wiedziałem jakim tempem biegnę. Nie chcąc więc tracić na początku zaczynam mocno. Było jednak za  mocno, bo ten km pokonałem w czasie 3.50. Zdając sobie sprawę, że takiego tempa nie utrzymam przez cały wyścig, zwolniłem i po 2 km mój czas wynosił równe 8 minut. Słabnę cały czas, nie czuję mocy w nogach i na półmetku mój czas wynosi 10.14. W międzyczasie widzę zaczynających drugą pętlę biegaczy. Muszę przyznać, że wówczas wydawało mi się, że Olsen słabo biegnie, co jednak jak pokażą wyniki nie jest prawdą. Nie był on bowiem w pierwszej dziesiątce, co w zawodach odbywających się w powiecie ryckim jest rzadkością i stąd to przeczucie. Druga część trasy jest z wiatrem, a do tego motywują mnie okrzykami typu ,,Dawaj Wojtek” koledzy z biegusiem.pl. Przybita piątka z Pawłem Terlikowskim i słowa otuchy od Adama Banaszka ,,Wojtek dasz radę” i nie wiadomo kiedy do pokonania zostało mi ostatnie 1000 metrów. Postanowiłem wtedy postawić wszystko na jedną kartę i mocno przyśpieszyłem. Nie przyjechałem przecież tu na wycieczkę! Wiedziałem wprawdzie, że nie złamie 20 minut, ale nadal realny jest rekord życiowy na 5 km. W oddali widzę już metę, mocno finiszuję i wreszcie jest upragniony koniec. Patrzę na stoper i wiem, że będzie nowa życiówka. Zawody w rodzinnych stronach ukończyłem z czasem 20 minut 12 sekund, co dało mi 43 pozycję na 260 biegaczy. W ten o to sposób po 732 dniach przerwy pobiłem swój rekord życiowy na 5 km. Zresztą w tym roku swoje najlepsze wyniki w życiu osiągnąłem też w biegu na 10km, półmaratonie i maratonie. Od sierpnia zamiast na ilość stawiam na jakość treningów, co przynosi efekty. Teraz żałuję, że nie robiłem tego wcześniej, bo mówiąc wprost zima i wiosna w 2017 roku była przeze mnie pod względem biegowym zmarnowana. 

 

O BIEGU I WYNIKACH BIEGUSIEM.PL

           

            Wśród 260 zawodników znalazło się 41 przedstawicieli grupy biegusiem.pl. Przyjechali oni z różnych miejscowości m. in. z Rzeszowa, Lublina, Warszawy czy Radomia. Cieszy wysoki poziom sportowy, nieznany wcześniej w zawodach w powiecie ryckim. Tak mocna obsada spowodowała, że grupa biegusiem.pl, zdobyła dość mało pucharów, mimo że wielu biegusiów pobiło swoje rekordy życiowe. Dziwić może np. fakt, że Artur Olek nie był na podium w kat M-40, co jest dość rzadkie w zawodach w obrębie 30 km od Ryk. Mnie osobiście najbardziej zszokował wynik pani Kasi Iwaniuk-Mroczek, który był zaledwie 36s gorszy od mojego. Będę się musiał mocno starać, by w przyszłym roku nadal w grupie biegusiem.pl Rzeszów był lepszy od Lublina. Wystarczy, że są lepsi w żużlu i piłce nożnej. Pani Kasiu, gratuluję wyniku i już teraz ciekaw jestem naszej rywalizacji w 2018 roku. Zważywszy, że będzie to rok mistrzostw świata i zimowych igrzysk olimpijskich, znowu pewnie poświęcę parę treningów. Nie wyobrażam sobie bowiem bym mógł wyjść na przebieżkę, gdy na mundialu będzie grać Polska, Maroko, Egipt, Panama czy Serbia.

 

Na sam koniec taka ciekawostka. W zeszłorocznej relacji z Biegu Niepodległości w Rzeszowie pisałem tak:

 

,,W sumie w grupie biegusiem.pl jestem jednym z młodszych, aczkolwiek czas nie stoi w miejscu i jakby z każdym rokiem tych włosów na głowie coraz mniej. Wcale się nie zdziwię jak na następnym Biegu Niepodległości dołączę do zacnego grona łysych biegusiów, do których należą m. in. Artur Olek, Krzysiek Kostyra czy Marek Pajdowski. Pocieszające jest jednak to, że jak wyłysieję to przynajmniej nie osiwieję jak Krzysiek Kubak”

No i dołączyłem....

fot. - RaVoto    Dark Side Runners

 

 23519333 1926445520953262 765388595598037717 n

 

Kalendarz wydarzeń

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
  • nasze biegi
  • polecane biegi

 

 

fdm wroblewska